Zbiorcza odpowiedź na listy z kraju, czyli pio...
| Czytam listy z Polski w parszywych kopertach | a |
| Pouszlachetnianych znaczkami z El-Grekiem | H0 |
| Zanim je rozerwę - w tajny szyfr się wwiercam | E |
| Niezauważony przez cło i bezpiekę | a |
| Ten brudnozielony, albo bladożółty | A7 |
| Stos niby papieru, a w nim słów oferta | d |
| Przygnieciona wizją poszczególnych piekieł | G7 |
| Więcej mi mówi niż bibuł pełne półki | C |
| Niż filatelistów łakome bibułki | E |
| Bo to jest - polskością napęczniała - ścierka | a F a |
| Wiadomo, że czystość nie zostawia śladów | a |
| Jak czytać - to w kurzu, brudzie albo w fusach | H0 |
| Darmo szukać w brązowych odlewach przykładu | E |
| Jak ma żywy człowiek w błocie się poruszać | a |
| Tu długopis szarpie list i nagła bieda | A7 |
| Spółdzielnia Inwalidów, co wyrabia wkłady | d |
| (Choć nikt inwalidów do pracy nie zmusza) | G7 |
| Oświadcza, że planu wyrobić się nie da | C |
| I lepsza śmierć chroma, niż kaleka sprzedaż, | E |
| Bo krew, jak tusz w piórze, zawsze ścieka na dół | a F a |
| Na dole jest - piszą - nas sześćdziesiąt procent | a |
| A procent wyznacza przecież moc roztworu | H0 |
| Smak życia określa dziś popiół i ocet | E |
| Popiół żyzny, ocet chroni od pomoru | a |
| Lecz kto sobie głowę posypie popiołem | A7 |
| Za nakazem szczerych własnej duszy ocen | d |
| Kto, octem karmiony, dokona wyboru | G7 |
| Między wątłym wieszczem a silnym matołem | C |
| Który chce jedynie aby bić mu czołem | E |
| Ubijając przy tym ukryte w nim moce | a F a |
| - Nikt, prawie nikt - piszą i opowiadają | a |
| Ci, którzy przejazdem, którzy wyjechali | H0 |
| Są ludzie, jest naród, ale nie ma - kraju - | E |
| Jest kopalnia węgla, jest fabryka stali | a |
| Jest prowincjonalna przechowalnia bytu | A7 |
| Do której przy kasie klucza ci nie dają | d |
| Więc jest myśl o bycie tych, którzy wytrwali | G7 |
| Pracując w niewoli od zmierzchu do świtu | C |
| W ustach tytoniowy mając smak przesytu | E |
| Po którym nic nie ma - jak to zwykle w raju | a F a |
| Stary aktor mówi, że żyje w teatrze | a |
| Że się teatrowi poświęcił bez reszty | H0 |
| Na to poświęcenie - czysta rozkosz patrzeć | E |
| Że przecież w tej nędzy nareszcie ktoś wieszczy | a |
| Coś się z trudu starca stałego narodzi | A7 |
| Czego zwykły kurz, brud ani fus nie zatrze | d |
| Bo jest dzięki temu w przyszłości czas przeszły | G7 |
| Ale mało kogo dzisiaj to obchodzi | C |
| Skoro teraźniejszość bezlitośnie zwodzi | E |
| A przyszłość, jeżeli da już znać o sobie - to kracze | a F a |
| Wybitny reżyser, kiedy go zapytać | a |
| O filmu znaczenie w ojczyźnie poetów | H0 |
| Powie, że w pytaniu jest naiwność syta | E |
| Ślepych kinomanów, lub pustych estetów | a |
| Świat jeszcze się głębią moralną zachwyci | A7 |
| Bo zwykł się zachwycać tym, co trochę zgrzyta | d |
| Pochlebiony faktem, że coś zgrzyta - nie tu | G7 |
| Ale ci, o których film mówić chce życiu | C |
| Nie pragną potwierdzeń, że gniją w powiciu | E |
| Im przynajmniej ekran bajką ma zakwitać | a F a |
| A pisarz powiada, lub przemilcza częściej | a |
| Że moc wyrażania uczuć, myśli, pragnień | H0 |
| Co wysusza serce, rozszarpuje mięśnie | E |
| Coraz bardziej czarną przypomina magię | a |
| Więc patrzą na niego, czasem go czytają | A7 |
| Nie palcem po zdaniach wodząc, ale pięścią | d |
| Co śledzi, czy pisze dobrze - czyli ładnie | G7 |
| Ci znów, co się z prawdą jakoś uporają | C |
| Gotowi są opluć - i też rację mają | E |
| Że po co im twórczość, co wróży nieszczęście | a F a |
| Pisze rolnik z Bieszczad, gdzie kiedyś śpiewałem | a |
| W świetlicy przy piecu pieśń o Kasandrze | H0 |
| Że się moje słowa dawno stały ciałem | E |
| I sił już nie starcza, żeby z losem zadrzeć | a |
| Bo ziemia nie rodzi przecież dla rodzenia | A7 |
| Co ma rosnąć - rośnie wszak na Bożą chwałę | d |
| A tu nie ma po co już sięgać w zanadrze | G7 |
| Puste spichrze, chwast się polami rozplenia | C |
| I nie brzmią szczerością słowa dziękczynienia | E |
| Bo "choć nic nie wziąłem, to nic też nie dałem" | a F a |
| Inny list i znaczki na nim - złotych trzysta | a |
| A na kartce w kratkę wydartej z zeszytu | H0 |
| Gęsto zapisanej, by ją wykorzystać | E |
| Przekleństwa i wściekłość młodych robotników | a |
| Dość mają dyskusji, wybiegów i taktyk | A7 |
| Pretensji do wszystkich nieskończona lista | d |
| Nocnej zmiany próżno czekającej świtu | G7 |
| Drażni ich marzyciel, nie przekona praktyk | C |
| I prezydent Stanów nic im nie załatwi | E |
| Więc klną, by przynajmniej mieć co w liście wysłać | a F a |
| Już "Człowiek z marmuru", "Kordian" ani "Dziady" | a |
| Nie wskażą nikomu drogi w labiryntach | H0 |
| Echu się odbija "Marsz Pierwszej Brygady" | E |
| "Kompleks polski" przekąską do przechyłu z gwinta | a |
| Jakby zakaz nawozem był życia i sztuki | A7 |
| (Tej łatwej teorii są liczne przykłady) | d |
| Carom zawdzięczamy narodowe święta | G7 |
| Komunistom - wiedzę o nich samych, póki | C |
| Sołżenicyn, patrząc w Vermoncie na buki | E |
| Udziela za darmo wolnemu światu rady | a F a |
| Wreszcie o komunizm zawadziła ręka | a |
| Skąd dzisiaj zawistne stresy komunistów | H0 |
| Mając siłę - czego mieliby się lękać | E |
| Paru grubych żartów? Bezsilnych wymysłów | a |
| Zapomina często specjalistów rzesza | A7 |
| Że ideologią walki - ich piosenka | d |
| Muszą więc mieć wroga, dla myśli i zmysłów | G7 |
| - Jednak coś znaczymy - zdają się pocieszać | C |
| Jeżeli w tym kraju chcą nas jeszcze wieszać | E |
| I taka jest zwykle listów z Polski pointa | a F a |
| Cóż na nie odpisać ma emigrant, śpiewak | a |
| Co widział w swym życiu zaledwie wycinki | H0 |
| Zła, niegodziwości, poniżeń i zniewag | E |
| Opisanych w listach wyjętych ze skrzynki | a |
| Wie tylko to - z książek, bo przeczytał parę | A7 |
| Że zawsze się kielich goryczy przelewa | d |
| Żeby pozostawić krwawe upominki | G7 |
| I pomimo ofiar, co jak świat są stare | C |
| Lub dzięki nim właśnie - jest miejsce na wiarę | E |
| Że kiedyś się o tym będzie tylko - śpiewać | a F a |