Zbigniewowi Herbertowi
| Oto oswajam śmierć - |
| szlifuję soczewkę pamięci |
| Akwarium ryb egzotycznych, |
| wzdętych okiem epoki |
| Kurz na skórze rąk - |
| sproszkowane diamenty |
| Dobrowolna cykuta, |
| kulturalny narkotyk |
| W wypukłym menisku łzy, |
| nieme twarze widać najostrzej |
| Powtarzają bezgłośnie |
| swą nieustanną przestrogę |
| Krzyczy Marsjasz i Hamlet |
| połyka powietrza ostrze |
| Fortynbras i Apollo |
| z krwi każą spłukać podłogę |
| Po spektaklu nad sceną |
| chciałbym się jeszcze pohuśtać |
| Dialektyki sznur szorstki |
| kusząco stęka na haku |
| Ale idealistom |
| pisane Łoże Prokrusta |
| Dostojna faza Skargi |
| pokora potęgi smaku |
| Przed śmiesznością męczeństwa |
| broni ironii peryskop |
| System ukośnych luster |
| zmyślna pułapka na światło |
| Lecz drzazga zła utkwi w oku |
| gdyby się lustro rozprysło |
| A brukowcem pogardy |
| rozbić je bardzo łatwo |
| Oto potwierdza się to |
| co wiedziałem nie chcąc uwierzyć |
| Neron czuje się nieźle |
| nie słucha nikt Aureliusza |
| Z przesłuchiwanych aniołów |
| ścieka jak ściekał wosk świeży |
| Przepowiadając przyszłość |
| która nikogo nie wzrusza |
| Tak więc oswajam śmierć: |
| Carycę Czerń Miłosierną |
| Zastrzyk, Wystrzał lub Gaz |
| wybuch w Europy okopie |
| Pozostawiam po sobie |
| moją przysięgę na wierność |
| Liniom dłoni składaną |
| przez obcinany paznokieć |