Od trzydziestu lat szukam syna.
Wojnę przeżył, wiem to, bo pisał.
Na tym zdjęciu jest razem z dziewczyną, która mieszka ze mną do dzisiaj.
W jego liście ostatnim… – przeczytam:
„Jadę do was, uściskaj tatę,
mam dla niego na wojnie zdobytą marynarkę w angielską kratę.
Sam ją noszę na razie choć mała”.
Syn był wielki, barczysty i silny.
Jeśli wie ktoś, co się z nim stało – niech da znać.
Bardzo proszę.
Pilne.
Droga Pani! W programie „Świadkowie” oglądałem panią przypadkiem.
Od trzydziestu lat w Rembertowie mieszkam, z wojny pamiątki mam rzadkie.
Okradałem kiedyś skrzynki pocztowe
(w listach były pieniądze czasami).
Wśród tych listów są trzy obozowe.
Może będą ciekawe – dla Pani.
Bracie, braciszku! Wojnę przeżyłem, a z lasu wyszedłem za wcześnie. a
We wsi mnie jakiś patrol przydybał i taki był koniec pieśni. a
Siedzę w obozie razem z Niemcami, NSZ i AK. d E F
Trzymam się zdrowo, do domu wrócę kiedy się tylko da. F B E7 a
Wczoraj niektórzy z nas uciekali. Ja się trzymałem z daleka. a
Gdy się z takiego obozu pryska – trzeba mieć dokąd uciekać. a
Dziś ciężarówką zwieźli połowę, resztę skreślono z list. d E F
Teraz ich biorą na przesłuchanie; patrzę, nie mówię nic. F B E7 a
Był jeden taki, przyjemnie spojrzeć; wysoki obszerny w barach. a
Wyższy, silniejszy nawet ode mnie (znasz mnie, trudno dać wiarę). a
Miał marynarkę w angielską kratę, razem z tamtymi pruł. d E F
Gdy go złapali i przesłuchali – wyszło człowieka pół. F B E7 a
Zapadł się w sobie, chodzić nie może, niższy jest chyba o głowę; a
nie znam się na tym, ale wygląda jakby miał żeber połowę. a
Tak tu żyjemy. List ten wysyła Rosjanka (kocha tu mnie) d E F
Jak mam już siedzieć – wolę u swoich, zawiadom o mnie UB. F B E7 a
Tatusiu! Uciec się nie udało, a
nie wiem czy jeszcze napiszę. a
Ten w marynarce w angielską kratę z doprosa na czterech wyszedł. C E
Więc teraz ja się nim opiekuję tak, jak on mną przez lat cztery. E F
Trochę się boję co z nami zrobią. F
Szkoda! Do jasnej cholery! E F E
Mamasza! Mnie siemnadcat´ let, a ja uże liejtenant. a
Zdies´ wsio w poriadkie – polskich my unicztożim banditow. A7 d
Togda ja napiszu pis´mo i wsio skażu ja wam, d a
siejczas nie chwatajet sił i spit moj major Szachnitow. a E a
Otcu skażi, czto u mienia jest dla niego podarok – d a
- pidżak s anglijskoj kletoczkoj d a
popał mnie prosto darom. d E a
Wejdźmy głębiej w wodę kochani a d a
Dosyć tego brodzenia przy brzegu a d a
Ochłodziliśmy już po kolana F7+ a F7+
Nasze nogi zmęczone po biegu F E E/F
E E/D E/C E/H
Wejdźmy w wodę po pas i po szyję a
Płyńmy naprzód nad czarną głębinę C
Tam odległość brzeg oczom zakryje d E F
I zeschniętą przełkniemy tam ślinę a F d E
a d a
Potem każdy się z wolna zanurzy a d a
Niech się fale nad głową przetoczą F7+ a F7+
W uszach brzmieć będzie cisza po burzy F E E/F
Dno otwartym ukaże się oczom E E/D E/C E/H
a
Tak zawisnąć nad ziemią choć na niej C
Bez rybiego popłochu pośpiechu d E F
I zapomnieć zapomnieć kochani a F d E
Że musimy zaczerpnąć oddechu