Starość Owidiusza
- Cóż, że pięknie, gdy obco - kiedyś tu będzie Rumunia | C |
Obmywana przez fale morza, co stanie się Czarne | C |
Barbarzyńcy w kożuchach zmienią się w naród ambitny | C |
Pod Kolumną Trajana zajmując się drobnym handlem | a e G |
Umrę, patrząc z tęsknotą na niedostrzegalne szczyty | C |
Siedmiu wzgórz, które człowiek zamienił w Wieczne Miasto | C |
Skąd przez kraje podbite, z rąk do rąk - niepiśmiennych | C |
Iść będzie i nie dojdzie pismo Augusta z łaską | a e F G C |
Nie ma tu z kim rozmawiać, zwój wierszy wart każdej ceny | a |
Ciała kobiet ciekawych brane pośpiesznie, bez kunsztu | a e |
I bez szeptów bezwiednych - chłoną nie dając nic w zamian | H |
Białe nasienie Imperium w owcą pachnącym łóżku | G F G C |
Z dala od dworu i tłumu - cóż to za cena wygnania | C |
Mówiłem wszak sam - nad poezją władza nie może mieć władzy | C |
Cyrku w pustelnię zamiana spokój jednak odbiera | C |
Bo pyszniej drażnić Cesarza, niż kupcom za opał kadzić | a e G |
Rzymu mego kolumny! Wróg z murów was powydziera | a |
I tylko we mnie zostanie czysty wasz grecki rodowód | a e |
Na nim jednym się wspieram tu, gdzie nie wiedzą - co Grecja | H |
Z szacunkiem śmiejąc się z czci, jaką oddaję słowu | G F G C |
Sen, jedzenie, gra w kości do bólu w schylonych plecach | a |
Wiersz od ręki pisany dla tych, którym starczy - co mają | a e |
Piękna tu nikt nie obieca, za piękno płaci się złotem | H |
Pojąłem, tworząc tu, jak z Ariadny powstaje pająk | G F G C |
Na pajęczynie wyrazów - barwy, zapachy i dotyk | C |
Łąki, pałace i ludzie - drżący Rzym mojej duszy | C |
Geometria pamięci przodków wyzbyta brzydoty | C |
Zwierciadło żywej harmonii diamentowych okruszyn | a e G |
Stoją nade mną tubylcy pachnący czosnkiem i czuję | a |
Jak zmieniam się w list do Stolicy, który nikogo nie wzrusza | a e |
Kiedyś tu będzie Rumunia, Morze - już Czarne - faluje | H |
I glebą pieśni się staje ciało i świat Owidiusza | G F G C |