Rechot Słowackiego
| Za rządów kniazia Jura Heretyka | e H7 e |
| (Którego lud zwał także - Uśmiechniętym), | a e H7 e |
| W czasach, gdy życia pęd oddech zatykał, | e H7 e |
| A powóz dziejów dziwne brał zakręty, | a Fis H7 |
| Gdy się z herezją borykał Watykan, | e H7 e |
| Choć ekumenizm głosił Ojciec Święty - | a e H7 e |
| Ja już nie żyłem od półtora wieku, | a e |
| Lecz - nie do końca - krytykom na przekór. | C a H7 e |
| Kraj wyszedł właśnie z dżumy i powodzi, | e H7 e |
| Polak więc słaby jeszcze był i mokry. | a e H7 e |
| Kniaź - ewangelik katolików godził | e H7 e |
| I zadżumionych usiłował odkryć, | a Fis H7 |
| Żeby w narodzie mór się nie odrodził, | e H7 e |
| Bowiem z zarazy korzystały łotry | a e H7 e |
| I, jak się w dziejach przydarzyło nieraz, | a e |
| Rozkwitał chory, a zdrowy umierał. | C a H7 e |
| Wie, kto ratował kiedy tonącego, | C G |
| Że ratowany - ratownika dławi | a Fis H7 |
| I, kogo przed tym w porę nie ostrzegą | C G |
| Ten i sam tonąc - topielca nie zbawi; | a Fis H7 |
| Najprostszy morał pragnę wysnuć z tego: | C G |
| Trudniej człowieka niż państwo naprawić, | a Fis7 H7 |
| Więc, zgryźć nie mogąc twardego orzecha, | a e |
| Kto tonął - tonął, a kniaź się uśmiechał. | C a H7 e |
| A tam, gdzie sucho - wielkie trwały prace: | e H7 e |
| Puchły od płodów obfitości spichrze, | a e H7 e |
| Kute w krysztale podniebne pałace | e H7 e |
| Blask słońcu kradły w złotonośnym wichrze; | a Fis H7 |
| Lecz nie zamieszkał w nich, kto nie miał za co | e H7 e |
| I gniew ogarniał go na widok tychże, | a e H7 e |
| Więc rzucał warsztat, zaniedbywał rolę | a e |
| I z rozrzewnieniem wspominał niewolę. | C a H7 e |
| Wielu ubogich duchem i maluczkich | e H7 e |
| Dotąd nieznane olśniły błyskotki: | a e H7 e |
| Sztuką - kuglarskie były dla nich sztuczki, | e H7 e |
| Pięknem - konterfekt półgołej kokotki, | a Fis H7 |
| Nauką - całkiem kosztowne nauczki, | e H7 e |
| A wiedzą - wróżby, bajeczki i plotki. | a e H7 e |
| Ci zapomnieli marząc o kokosach, | a e |
| Że ich królestwo - dopiero w niebiosach. | C a H7 e |
| Chciwy odmiany po wioskach i miastach | C G |
| Człek brał się za to, co najlepiej umiał; | a Fis H7 |
| Groszem publicznym pan starosta szastał | C G |
| (To dla plebana, to dla pana kuma), | a Fis H7 |
| Wyżej katedry rychło bank wyrastał | C G |
| Czyniąc tym zamęt w nieprędkich rozumach, | a Fis7 H7 |
| Gdy mszę niedzielną zamawiał w kościele | a e |
| Spasiony krzywdą wiernych Złoty Cielec. | C a H7 e |
| Pysznił się szatan swoim widowiskiem: | e H7 e |
| Karczemna burda - politycznym sporem, | a e H7 e |
| Wolność - przekleństwem, czystość - pośmiewiskiem, | e H7 e |
| Rubaszny czerep - cnót patrioty wzorem, | a Fis H7 |
| Własna głupota - niecnym obcych spiskiem, | e H7 e |
| Rozsądek - zdradą, a zdrada honorem. | a e H7 e |
| Kto sprawiedliwy w tym dymiącym kotle - | a e |
| Widać nauczył się latać na miotle. | C a H7 e |
| Więc z lotu miotły dostrzeże przez chwilę | C G |
| Kosmiczny zamiar wichrowej spirali: | a Fis H7 |
| Owszem, tam w dole pogorzelisk tyle! | C G |
| Co zapłonęło - musi się wypalić. | a Fis H7 |
| Zostaną w węglu łapy krokodyle, | C G |
| A to, co człowiek wzniósł - to człowiek zwali; | a Fis7 H7 |
| Ten ślad jaszczurzy znaczy jego dzieje: | a e |
| Pełznie, więc dąży - dąży więc istnieje. | C a H7 e |
| Ba! Nawet wampir od polskiej krwi tłusty | e H7 e |
| Siedząc w pałacu carów namiestnika, | a e H7 e |
| Niebieskooki, młody, złotousty | e H7 e |
| Łabędzich szyi dziewic nie dotyka, | a Fis H7 |
| Przestrzega postu, chodzi na odpusty, | e H7 e |
| I wojny z czosnkiem i krzyżem unika. | a e H7 e |
| Patrząc na niego przysiągłbyś łaskawco, | a e |
| Że się z krwiopijcy niemal stał krwiodawcą! | C a H7 e |
| Sny o wielkości srebrne są a kruche; | C G |
| Polak dla siebie bywa niebezpieczny. | a Fis H7 |
| I cóż, że wyśni odrodzenie Duchem, | C G |
| Kiedy ten duch w nim - zgoła średniowieczny. | a Fis H7 |
| Niechaj więc łyka oślizgłą ropuchę, | C G |
| Zwłaszcza, że w gębie nader wciąż waleczny, | a Fis7 H7 |
| A skoro życie jest snem - niech się we śnie | a e |
| Spełni jak zechce...- nie budząc przedwcześnie! | C a H7 e |