Pustynia
Wielbłądy upadają ze zmęczenia, | e f e |
Piach oczom wzrok odbiera, w zębach zgrzyta, | e f e |
Nasz ślad za nami znika w okamgnieniu, | a H7 e |
O zagubioną drogę nikt nie pyta. | e D C h7 e |
Wtem słychać gniewny pomruk poganiaczy – | e |
Wymownie kładą dłonie na kindżały, | g |
Żądają wina, kobiet i zapłaty, | b |
Klną jawnie nas, wyprawę i świat cały. | Fis C H7 e |
A my już chyba znamy kres podróży; | e f e |
Patrzymy, póki jeszcze starczy siły; | e f e |
Jak w piasku – wiatr nam przyszłość wróży, | a H7 e |
W zbiorowe dawnych wypraw dmąc mogiły. | e D C h7 e |
Przewodnik zagubionej karawany | e f e |
Unosi się w strzemionach. Słońce świeci. | e f e |
Kolejne tworzy nam fatamorgany, | a H7 e |
Oazy obiecuje naszym dzieciom. | e D C h7 e |