Przepowiednia Jana Chrzciciela
Miasto, katedra, mur - daleko; | a H0 |
Na wzgórzu stary las nad miastem, | C A7 |
Nad uchodzącą w niebo rzeką, | d Es0 |
W półmroku barwną skrył hałastrę. | E7 |
Pątnik z kosturem, grabarz, rebe, | a |
Modniś przy mieczu, mnich - spowiednik - | C |
Tłoczą się jak najbliżej siebie, | d |
Żeby wysłuchać przepowiedni. | E7 |
Ludzie zwykli, nieświęci. | a H0 a |
Tajemnicza przyczyna. | a d a |
Prorok i dysydenci. | C G a |
Niesprawdzalna nowina. | F E7 a |
a H0 | |
Gęby, choć niby zasłuchane, | a H0 |
Nie wszystkie patrzą w mówcy stronę; | C A7 |
Jedne - z nadzieją na odmianę, | d Es0 |
Inne - odmianą zatrwożone. | E7 |
Ważne proroctwa snadź tworzywo | a |
W każdym odkłada się inaczej: | C |
Ten satysfakcję czuje mściwą, | d |
Ów już nad biegiem świata płacze. | E7 |
Świecą twarze, jak liście, | a H0 a |
Spadające pomału | a d a |
I błyskają świetliście, | C G a |
Nim zbutwieją na całun. | F E7 a |
a H0 | |
Bezbronne ludzkie tajemnice, | a H0 |
Dalekonośna woń fermentu: | C A7 |
Szeptem szpiegowi donosiciel | d Es0 |
Zdradza tożsamość dysydentów. | E7 |
Szare habity wśród opończy | a |
Zdają się słuchać nader bacznie: | C |
Bo pewne jest, że coś się kończy, | d |
Ale ważniejsze - co się zacznie? | E7 |
Jesion dźwiga ciekawych, | a H0 a |
Jesion zdrajcę ukrywa - | a d a |
Konar jego łaskawy, | C G a |
Kora jego cierpliwa. | F E7 a |
a H0 | |
Wielce przejęte są niewiasty, | a H0 |
Niewiasty lubią zgromadzenia: | C A7 |
Mówca ma postać, zarost zacny | d Es0 |
I głos nawykły do wieszczenia. | E7 |
Pielgrzymi wierzą mu zdrożeni, | a |
Gnuśni słuchają go mężowie. | C |
Odmieni coś, czy nie odmieni - | d |
Od razu widać, że to Człowiek! | E7 |
Drzewa niosą przesłanie | a H0 a |
Szumem liści w głąb lasu; | a d a |
Lecz milcząca to pamięć, | C G a |
Obojętna dla czasu. | F E7 a |
a H0 | |
Breughel w przebraniu sukiennika | a H0 |
Podgląda pozy i śmiesznostki, | C A7 |
Opończy cień i błysk guzika, | d Es0 |
Cały stworzenia akt - nieboski. | E7 |
I wszystko mu się w całość składa: | a |
Mroczne konary, lśniące liście, | C |
W bezbrzeżnej dali niebo blade | d |
I miasto - całkiem przezroczyste. | E7 |
Rytmy dni, rytmy nocy | a H0 a |
Pod koroną jesionów, | a d a |
Nowi szpiedzy, prorocy | C G a |
I ofiary przełomów. | F E7 a |
a H0 | |
Chłopczyk się nudzi. Ssie podpłomyk, | a H0 |
Namiastkę psoty i słodyczy, | C A7 |
Szczęśliwie jeszcze nieświadomy, | d Es0 |
Że to proroctwo go dotyczy. | E7 |
Patrzy na psa, co całkiem blisko | a |
Na płaszczu pana siadł ospale | C |
I - doświadczony fatalista - | d |
Żyje na węch... nie słucha wcale. | E7 |
Pachnie gniciem półmroku, | a H0 a |
Pachnie wiatrem od rzeki, | a d a |
Pachnie ludzki niepokój | C G a |
Zwierzęciem kalekim... | F E7 a |
Pachnie gniciem półmroku, | g A0 g |
Pachnie wiatrem od rzeki, | g c g |
Pachnie ludzki niepokój | B F g |
Zwierzęciem kalekim... | Es D7 g |
Pachnie gniciem półmroku, | e Fis0 e |
Pachnie wiatrem od rzeki, | e a e |
Pachnie ludzki niepokój | G D e |
Zwierzęciem kalekim... | C H7 e |