Przeczucie (Cztery pory niepokoju)
| "Wiosną lody ruszyły, Panowie Przysięgli." | d a |
| Zakwitają pustynie, śnieg się w słońcu zwęglił, | d a |
| Bóg umiera na Krzyżu, ale zmartwychwstaje, | d a |
| Kurczak z pluszu wysiedział Wielkanocne Jaje, | A7 |
| Baran z cukru nie martwi się losu koleją, | d G7 C |
| Świtem ptaki w niebieskim zapachu szaleją. | d G7 C |
| Tyle razy to wszystko już się wydarzyło, | A7 |
| Więc dlaczego przed strachem chowamy się w miłość? | d E7 |
| - Bo za oknem wiosenny wiatr drzewami szarpie, | a d |
| Budzą się do pracy upiory i harpie; | a d |
| Nie ufaj w wieczory, wstań, zaciągnij story - | F |
| Upiory i harpie, harpie i upiory... | E7 |
| Latem cierpkie owoce pęcznieją słodyczą, | d a |
| W tańcu pracy pszczoły na urodzaj liczą, | d a |
| Słońce szczodrze wytrząsa swoją gęstą grzywę | d a |
| Na ludzi ospałych, na miasta leniwe. | A7 |
| Matka Boska się pławi w złocie i zieleniach, | d G7 C |
| Pustoszeją w święto narodowe więzienia - | d G7 C |
| Tak co roku nas lato spokojem kołysze, | A7 |
| Więc dlaczego przed strachem chowamy się w ciszę? | d E7 |
| - Bo za oknem grzmot się ściga z błyskawicą, | a d |
| W letnią burzę tańczą Wodnik z Topielicą - | a d |
| Zakochani w zbrodni, ofiar wiecznie głodni - | F |
| Wodnik i Topielica, Topielica i Wodnik. | E7 |
| Jesień kładzie słoneczne wspomnienia w słoiki, | d a |
| Pachną zioła, pęcznieją worki i koszyki, | d a |
| Przyjaciele wracają z podróży dalekich, | d a |
| Obmywają stopy w nurcie własnej rzeki. | A7 |
| Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli | d G7 C |
| Zapomniawszy już o tym, co życiu wydarli, | d G7 C |
| Poeci o jesieni powielają sztampy, | A7 |
| Więc dlaczego przed strachem - zapalamy lampy? | d E7 |
| - Bo za szybą jesienna ulewa zajadła, | a d |
| Podchodzą do okien strzygi i widziadła. | a d |
| Odwróć się od szyby, rozmawiaj na migi - | F |
| Strzygi i widziadła, widziadła i strzygi... | E7 |
| Zima dzieli istnienia na czarne i białe, | d a |
| Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem, | d a |
| Paleniska buzują, ciemnieją kominy, | d a |
| Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny. | A7 |
| Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony, | d G7 C |
| Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy, | d G7 C |
| Już lat dwa tysiące powraca to święto, | A7 |
| Więc skąd nad stołami milczące memento? | d E7 |
| - Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie, | a d |
| Przed którymi na próżno chowamy się w życie. | a d |
| Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie - | a d |
| Pamiętamy, co było | F |
| - Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie, | d a |
| Przed którymi na próżno chowamy się w życie. | d a |
| Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie - | d a |
| Pamiętamy, co było | F |
| Więc wiemy - co będzie. | E7 a (d a) |