Niedokończona jesienna fuga
Mam mało czasu tak mało jak piachu |
W dziecięcej garści nad rzeką |
Zwieram powieki - zatrzymać obraz |
Co z moich wspomnień ucieka |
Bledną kolory i płynie, płynie |
Rzeka po szarej łące |
I płynie, płynie nie realniejąc |
Rzeką zielony zajączek |
Biegnę wciąż biegnę przed siebie, w siebie |
Tęczę rozgarniam rękami |
Letnim upałem wytrzeć do sucha |
Spotniałą wilgotną pamięć |
Bledną kolory i płynie, płynie |
Rzeka po szarej łące |
I płynie, płynie nie realniejąc |
Rzeką zielony zajączek |
Rzeki jaszczurka na trawie się wije |
Słońce się chyli zrudziałe |
Wieczną zieloność zachować w oczach |
Tak wiele pragnę, tak mało |
Bledną kolory i płynie, płynie |
Rzeka po szarej łące |
I płynie, płynie nie realniejąc |
Rzeką zielony zajączek |
Bledną wspomnienia i płynie rzeka |
Bez końca i bez początku |
Nasyć me oczy kolorem rosy |
I drzwi mi otwórz zajączku |
Powitanie jesieni - zagram opowieść jesienną |
Nosi ona tytuł "Niedokończona Jesienna Fucha" |