Motywacja
Kiedy już kiedyś nic więcej nie powiem, |
Po trafny akord nie sięgnę palcami, |
To nie dlatego, że myśli po głowie |
W rytm dźwięków tańczyć przestaną strofami, |
Lub że nakazu zabraknie - czy chęci |
By je wyrazić najpełniej jak mogę: |
Ale że tren się z nich taki ukręci |
Co głosi rozpacz, nienawiść i trwogę. |
Im dalej w ludzi "idioty pieśń wzywa |
Głupia, wrzaskliwa i nic nie znacząca" |
Tym więcej ofiar żąda miłość chciwa, |
Wiara bezradna, nadzieja paląca. |
Kocha zachłannie, wierzy myśli brakiem, |
I przed wolnością chroni ciemna rzesza |
Dowodząc wolnym, że nadzieja - hakiem |
Na których duchem ubogich się wiesza. |
Żałosną pychą - głosić pieśń pokuty, |
Mord rytualny z rutyną rymować, |
Do każdej śmierci podobierać nuty, |
I każdy koszmar ująć w trafne słowa. |
Więc kiedy kiedyś nie powiem nic więcej |
Z dzieckiem nad wodę idąc między drzewa |
Przyśpiewkę o tym składając naprędce - |
Znaczy, żem pojął to, com dotąd śpiewał. |