Miasto nocą
Miasto jest nocą nieprzytulne, | e C e |
W pustych ulicach spływa mrok, | e C e |
We wszystkich domach ciemność wspólna, | a F a |
Echo powtarza mój każdy krok. | e C e |
Wtem inne kroki słyszę z daleka, | e C e |
Chętnie bym gdzieś się teraz skrył – | e C e |
Boję się spotkać drugiego człowieka, | a F a |
Boję się każdej próby sił. | e C e |
Już jego postać widzę z dala | e C e |
I nie mam się tu za kim schronić. | e C e |
Krzyczeć – nie krzyczeć? Strach mnie spala. | a F a |
Uciec, uklęknąć, czy się bronić? | e C e |
Zbliża się szybko ciemną plamą, | a F a |
Ma tak zdecydowany krok… | a F a |
Może by prysnąć w jakąś bramę, | e C e |
Lecz tam jest jeszcze większy mrok! | e C e |
Już coraz bliżej krok po kroku | a F a |
Jeszcze trzy metry jeszcze dwa… | a F a |
Twarz w twarz jesteśmy – nagły spokój. | e C e |
Tak samo boi się, jak ja! | e C e |
Twarz w twarz jesteśmy – nagły spokój. | a F a |
Tak samo boi się, jak ja! | e C e |