Dzielnica żebraków
| W dzielnicy żebraków, pod murem klasztoru, | e h |
| Za zamkiem, gdzie miejskiej nie ujrzysz już straży | G A H H7 |
| Aż huczy od gorzkich oskarżeń i sporów | e D |
| Przeciwko Królowi Nędzarzy. | a C h7 e (h) |
| Ma nędza swą godność, lecz nią się nie najesz, | e h |
| I więcej coś w ustach mieć chcesz, prócz nadziei, | G A H H7 |
| Wybrano więc króla, a on - powiadają - | e D |
| Okazał się królem złodziei. | a C h7 e (h) |
| e C7 | |
| I złodziej ma honor, choć głód cierpi rzadziej, | f c |
| Lecz inny to cech i się rządzi inaczej - | As B C C7 |
| Więc mówić się zwykło już głośno o zdradzie | f Es |
| Idei godności żebraczej. | b Des c7 f (c) |
| f c | |
| A król wszak szlachetną miał myśl, by pogodzić | Des f |
| I jednych i drugich, choć w walkach zajadli; | H0 g C7 |
| Lecz zanim spłodzoną ideę urodził - | f Es |
| Złodzieje nędzarzy okradli. | b Des c7 f (c) |
| Na burzach dziejowych w żebraczej dzielnicy | Des f |
| Ni klasztor, ni zamek właściwie nie straci, | H0 g C7 |
| Bo koszt szlachetności wyliczą skarbnicy | f Es |
| A okradziony - zapłaci. | b Des c7 f (c) |