Dobranoc Marku lampę zgaś i zamknij książkę G C G a e D
Już nad głową wznosi się srebrne larum gwiazd to niebo mówi obcą mową G C G a e D
To barbarzyński okrzyk trwogi którego nie zna twa łacina G C G a e D
To lęk odwieczny ciemny lęk o kruchy ludzki ląd zaczyna bić G C G a e D G
I zwycięży Słyszysz szum D e
To przypływ Zburzy twe litery G D
Żywiołów niewstrzymany nurt D e
Aż runą świata ściany cztery G D
Ściany cztery e
Cóż nam - na wietrze drżeć G D
I znów w popioły chuchać D G
Mącić eter gryźć palce szukać próżnych słów G D
I wlec za sobą cień poległych D G
Więc lepiej Marku spokój zdejm i ponad ciemność podaj rękę G C G a e D
Niech drży gdy bije w zmysłów pięć jak w wątłą lirę ślepy wszechświat G C G a e D
Zdradzi nas wszechświat astronomia rachunek gwiazd i mądrość traw G C G a e D
I twoja wielkość zbyt ogromna i mój bezradny Marku płacz G C G a e D G