Apollo i Marsjasz
właściwy pojedynek | e |
Apollona z Marsjaszem | H7 |
(słuch absolutny | a |
kontra ogromna skala) | a |
odbywa się pod wieczór | G |
gdy jak już wiemy | G |
sędziowie przyznali | H7/Fis |
zwycięstwo bogu | e |
mocno przywiązany do drzewa | e |
dokładnie odarty ze skóry | e |
Marsjasz krzyczy | a |
zanim krzyk dojdzie | G |
do jego wysokich uszu | G |
wypoczywa w cieniu tego krzyku | H7/Fis e |
wstrząsany dreszczem obrzydzenia | e |
Apollo czyści swój instrument | H7 |
tylko z pozoru | a |
głos Marsjasza | a |
jest monotonny | G |
i składa się z jednej samogłoski | H7/Fis |
A | e |
w istocie opowiada Marsjasz | e |
nieprzebrane bogactwo swego ciała | H7 |
łyse góry wątroby | a |
pokarmów białe wąwozy | a |
szumiące lasy płuc | G |
słodkie pagórki mięśni | G |
stawy żółć krew i dreszcze | H7/Fis |
zimowy wiatr kości | H7/Fis |
nad solą pamięci | e |
wstrząsany dreszczem obrzydzenia | e |
Apollo czyści swój instrument | H7 |
teraz do chóru | a |
przyłącza się stos pacierzowy Marsjasza | a |
w zasadzie to samo A | G |
tylko głębsze z dodatkiem rdzy | H7/Fis |
to już jest ponad wytrzymałość | H7/Fis |
boga o nerwach z tworzyw sztucznych | H7/Fis |
żwirową aleją wysadzaną bukszpanem | e |
odchodzi zwycięzca zastanawiając się | a |
czy z wycia Marsjasza nie powstanie z czasem nowa gałąź | H7 |
sztuki - powiedzmy - konkretnej | e |
nagle pod nogi upada mu skamieniały słowik | a |
odwraca głowę i widzi | e |
że drzewo do którego przywiązany był Marsjasz | H7 |
jest siwe | H7 |
zupełnie | e |