Psy się gryzą na podwórzu!
Węszy nos pieską śmierć
Tyle wrzawy, tyle kurzu,
Leci krew, leci sierść.
Suka krąży dookoła,
Ochłap leży na uboczu,
Nie usłyszą, gdy zawołasz,
Kopiesz - żaden nic nie poczuł!
Wszyscy stoją zapatrzeni.
Taki zgiełk! Taki ruch!
Złodziej już buszuje w sieni,
Nad jedzeniem roje much.
Ile ich tu - nikt nie zliczy,
Skąd się wzięły - nikt nie zgadnie.
Na podwórzu, na ulicy
Psy się gryzą gdzie popadnie!
Niech się szarpią niech się gryzą!
Juchą psią kundlu brocz!
Zamiast się po tyłkach lizać,
Albo wywąchiwać mocz.
A nam nie zamykać oczu,
W płuca nabrać tchu i iść.
Z progu w środek sfory skoczyć,
Przedrzeć się, lub dać się gryźć!