. h D A G
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z tobą, póki żyjemy i mam cię obok h D A G
Zjechać z tobą w dół po poręczy, wspólnie się wyczołgać z nędzy h D A G
Schować szczęście tu pod podłogą, zanim przyjadą i nas wywiozą h A G fis
Zobaczyć razem niebo po burzy, skoczyć w kałuże żyć jak najdłużej h D A G
Jak najdłużej h D A G
h D A G
Siedzę na ławce i patrzę na słońce, chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę h A G fis
Chyba już nigdy nie będzie lepiej, nie będzie dobrze więc się nie spieszę h A G fis
Siedzę na ławce i patrzę na słońce, chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę h A G fis
Chyba już nigdy nie będzie lepiej, nie będzie dobrze więc się nie spieszę h A G fis
Więc się nie spieszę h D A G
h D A G
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z tobą, póki żyjemy i mam cię obok h D A G
Poznać wszystkie diabły i anioły, elfy strzygi i upiory h D A G
Błąkać się w obrazach świętych, spędzić dwie noce u wiedźm przeklętych h A G fis
Spotkać tego co się boją, Boga ze zrudziałą brodą h D A G
h D A G
Siedzę na ławce i patrzę na słońce, chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę h A G fis
Chyba już nigdy nie będzie lepiej, nie będzie dobrze więc się nie spieszę h A G fis
Siedzę na ławce i patrzę na słońce, chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę h A G fis
Chyba już nigdy nie będzie lepiej, nie będzie dobrze więc się nie spieszę h A G fis
h D A G
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z tobą, póki żyjemy i mam cię obok h D A G
Złączyć się jednym przyjemnym dreszczem, pochodzić razem nocą po mieście h D A G
Zimnym zachłysnąć się majem, siedzieć i patrzeć na nasze tramwaje h A G fis
Wypić z worka oranżadę i wyprowadzić się na stałe h D A G
Siedzę na ławce i patrzę na słońce, chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę h A G fis
Chyba już nigdy nie będzie lepiej, nie będzie dobrze więc się nie spieszę h A G fis
Siedzę na ławce i patrzę na słońce, chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę h A G fis
Chyba już nigdy nie będzie lepiej, nie będzie dobrze więc się nie spieszę h A G fis